Karnawał to okres znakomitej zabawy, feria barw, cekinów i fruwających podczas tańca falban. Mimo że oficjalna parada karnawałowa w Rio de Janeiro została kolejny raz anulowana, na szczęście w naszym mieście ludzie nadal umieją i chcą się dobrze bawić. Świadczy o tym wieloraka propozycja bali karnawałowych, urządzanych przez hotele, bądź restauracje. Każdy znajdzie coś dla siebie spośród imprez o bogatej tematyce. Zostaje do rozwikłania sprawa własnej stylizacji, a tu nie ulega wątpliwości: kobietom bez trudności to nie przychodzi.

Karnawałowe kreacje
Nie licząc wiecznym „nie mam co na siebie włożyć” trzeba jeszcze przemyśleć sprawę szykownej fryzury i wystrzałowego makijażu. Załóżmy, że pani udało się nabyć nową suknię, acz nie ulega wątpliwości to zakup zawsze w komplecie z obawą o niepowtarzalność i wyjątkowość kreacji. Albo lepiej: dama pogodziła się z faktem, że włoży tą samą suknię, co dwa lata temu. Pozostaje nadal kwestia fryzury i makijażu, a tego pod każdym względem nie można lekceważyć. Bo to jakiś w rzeczy samej ślepy los sprawił, że co roku karnawał zbiega się z okresem studniówek i wesel. Umówić się do fryzjera w karnawale na piątek lub sobotę, to jak wygrać w totka. A o godzinach popołudniowych możesz zapomnieć, jeśli nie zapisałaś się już w październiku. A jeszcze rozważ, że w większości wypadków, panie nie załatwią wszystkiego w trakcie jednej wizyty. O, nie. Bo tu należy na początku odświeżyć kolor, wyretuszować odrost, poprawić strzyżenie i przede wszystkim wypielęgnować włos, by później mógł wspaniale zabłysnąć i dać się w ogóle wystylizować. Dobrze, zatem przyjmujemy, że pani była przewidująca i pomyślnie udało się przygotować do ostatecznej wizyty u fryzjera na 4 godziny przed balem. Co teraz? A mamy tylko godzinę, bo następne klientki wyprosiły układanie włosów na ostatnią chwilę. Jak karnawał, to brokat, brokat i jeszcze więcej brokatu. Okazuje się, że w tegorocznych trendach karnawałowych królują nonszalanckie, dziewczęce fryzury przystrojone delikatną chmurką błyskotek. Może to być właśnie brokat, ale w spektakularnej odmianie glamour są to delikatne perły lub cyrkonie gdzieniegdzie wplecione w loki. Taki styl rusałki naturalnie zwilżonej rosą. Trend tak naprawdę nadzwyczajny i… odmładzający zarazem.

Z karnawałem ci do twarzy
Makijaż to na wskroś (chyba) odmienna bajka. Bo tu tak w zasadzie do wyboru są dwie całkowicie odrębne stylistyki do wyboru. Obecnie wrócił do łask trend z lat 50-tych, w którym zaznaczamy bardzo mocno rzęsy i robimy kreskę a’la jaskółka, a wargi malujemy szminką w kolorze nasyconej czerwieni. A z drugiej strony w nawiązaniu do tej rusałkowej fryzury możemy wykorzystać z inspiracji „skrzydła anioła”, która właśnie rozpoczyna twardo osadzać się w głównym trendzie makijażowym na cały bieżący rok. Wydaje się, że najrozsądniej jest zwyczajnie inspirować się w tym przypadku stylem konfekcji. Bo jeśli suknia jest prosta w linii, oszczędna w formie, ale ma wiele błyszczących gładkich aplikacji, to warto wybrać makijaż oldschoolowy. Jeśli zaś nasza garderoba jest eteryczna, pełna koronek i falban - to makijaż w stylu „na skrzydła anioła” będzie bardziej podkreślał finezję i eteryczność naszego looku. W każdym razie, nieważne jaki make-up pani wybierze, o cerę trzeba w szczególności zadbać zarówno przed, jak i po balu. W salonach urody można zrobić specjalną serię zabiegów upiększających, liftingujących i rozświetlających do każdego typu skóry. Dla tych, co nie mają ani czasu, ani funduszy dobrą opcją są systematycznie stosowane w domu pilingi i maseczki. Generalnie akcja „przed wielkim wyjściem” to zawsze miara tego, jak zadbana i pielęgnowana jest skóra w ogóle, przez cały rok. Nie ma co ryzykować z jakimś nowiutkim preparatem na dzień przed balem, bo może to zaserwować efekt w formie rumienia, albo na domiar złego ogromnie mocnego podrażnienia skóry. Najrozsądniej jest używać z tych kosmetyków, których funkcjonowanie mamy już przetestowane.

Na zakończenie przygotowań do imprezy karnawałowego jedynie pozostaje paniom zapełnić mikrą cekinową torebkę: pomadką, lusterkiem, pudrem, różem, korektorem, gumą do żucia, proszkami od bólu głowy, zapasową parą rajstop, paczką chusteczek, tamponów, agrafką i … miniaturową flaczeczką perfum. Wygodne obuwie na zmianę niechybnie już się nie pomieszczą, panie w związku z tym z uśmiechem wręczają partnerowi szykowną reklamówkę z rezerwowym obuwiem na płaskim obcasie i można już elegancko zamawiać taryfę.